Czas, by skreślić z mojej Wish Listy koleją zachciankę którą zrealizowałam, a chodzi konkretnie o czekoladową palete Makeup Revolution mogę śmiało powiedzieć, że jestem jej szczęśliwą posiadaczką już od jakiegoś czasu. Jestem nią zachwycona absolutnie nie żałuję jej kupna.
Ponoć paleta pachnie czekoladą wącham i wącham i niestety nie wyczuwam tam czekolady
Wybrałam Death by Chocolate, bo jej paleta kolorów najbardziej mi przypasowała w takich kolorach czuję się najlepiej brązy i złote znalazł się tam czarny i fiolet cienie matowe i satynowe z odrobiną błysku dzięki nim stworzymy makijaż dzienny i wieczorowy kolory są bardzo mocno na pigmentowane przez co niewielka ilość starczy na pokrycie powieki.
Ta paleta ma same plusy nie można powiedzieć o niej złego słowa uwielbiam z nią pracować cienie dobrze się blendują i łączą z sobą.
16 kolorów dzięki, którym stworzysz swój idealny makijaż, paleta jest dobrze przemyślana zamknięta w dość masywnym opakowaniu wielkim plusem jest lusterko wewnątrz, pacynka i większa ilość jasnych cieni, których używamy najwięcej, przez to możemy cieszyć się nimi odrobinę dłużej.
A, żeby jeszcze bardziej ułatwić nam prace z cieniami każdy dostał swoja nazwę
Poza tą mamy jeszcze do wyboru jej dwie siostry I Heart Chocolate i Neaked Choolate
Makeup Revolution w tak szybkim tempie wydaja na rynek nowe kosmetyki, że nie sposób za nimi nadążyć! Ale małymi krokami moja kolekcja MUR będzie się zwiększać o nowe palety :)
A wy macie już swoją czekoladową kolekcję?
ja uwielbiam tę paletkę :)
OdpowiedzUsuńJa też..:)
UsuńNie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńWarto się nią zainteresować..:)
Usuńczekoladą pachnie oryginalna wersja tych paletek firmy too faced z serii bar chocolate ;)
OdpowiedzUsuńOj muszę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńhttp://kissesyui.blogspot.com/
paletka z moimi ulubionymi kolorkami,ale teraz ostatnio coś wolę cienie matowe
OdpowiedzUsuń